Aż ośmiu na dziesięciu polskich kierowców wysoko lub bardzo wysoko ocenia swoje umiejętności za kółkiem. Czy to znaczy, że aż tak dobrze jeździmy? Nie! To przede wszystkim oznaka zawyżonej samooceny.
Według opublikowanego niedawno przez PZU raportu „Portret polskiego kierowcy 2008” Polacy z jednej strony są bardzo krytyczni wobec tego, jak jeżdżą inni, z drugiej zaś – pełni samozadowolenia. To że przyznajemy się do łamania przepisów, a nawet do jazdy pod wpływem alkoholu, nie psuje naszego dobrego samopoczucia. Inni kierowcy, których uznajemy za gorszych od siebie, zwykle nas denerwują. Ponieważ uważamy się za asów kierownicy, często jeździmy nieostrożnie i nonszalancko – w końcu w razie czego jakoś damy sobie radę. A skoro jesteśmy lepsi od innych, to nie musimy aż tak kurczowo trzymać się przepisów…
Jak to wszystko przekłada się na ruch drogowy? Bardzo wyraźnie! Według PZU do dwóch trzecich wypadków i kolizji przyczynia się agresja kierowców. Podobnie znaczący wpływ ma zawyżona samoocena. Uczestnicy ponad połowy wypadków nie byli wystarczająco skoncentrowani na prowadzeniu auta, a w co trzecim przypadku po prostu zignorowali przepisy ruchu drogowego. Zdaniem psychologów do ok. 30 proc. wypadków przyczynia się niska sprawność intelektualna kierowców. Mówiąc brutalnie – niektórzy są po prostu za głupi, żeby prowadzić auto.Według policyjnych statystyk najczęstszą przyczyną wypadków pozostaje niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Czy jednak tak naprawdę nie chodzi o niedostosowanie kierowców do udziału w ruchu drogowym? Co zrobić, żeby jeździć bezpiecznie? Przede wszystkim należy spojrzeć na siebie z dystansem i choć odrobiną samokrytycyzmu. Proponujemy więc Państwu małą psychozabawę.
Prezentujemy obok typologię kierowców opracowaną przez psychologa transportu Andrzeja Markowskiego. Dzieli on kierujących na pięć kategorii: cierpiących na syndrom Mad Maksa, dotkniętych syndromem wychowawcy albo słodkiej idiotki, ludzi odreagowujących lęki oraz kierowców asertywnych. Radzimy uważnie przeczytać wszystkie opisy i spokojnie zastanowić się, do którego profilu psychologicznego jest nam najbliżej. To jednak nie koniec zabawy – później należy spytać o opinię na temat naszego zachowania kogoś, z kim często podróżujemy. Wyniki mogą być zaskakujące, bo sami zwykle nie zauważamy demonów budzących się w nas podczas prowadzenia auta.
Mad max
Zachowanie kierowcy – Cechuje ich wysoki poziom agresji oraz egoizm. Jadąc samochodem, usiłują za wszelką cenę narzucać swoją wolę innym. Zdaniem Andrzeja Markowskiego, wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce, podstawową przyczyną takich zachowań jest niedojrzałość emocjonalna i społeczna. To o tyle dobra wiadomość, że wielu dotkniętych tą przypadłością kierowców w końcu z niej wyrasta, choć zdarzają się też „mad maksowie” w podeszłym wieku. Reakcje innych kierowców – Kierowcy z syndromem Mad Maksa mają wewnętrzną potrzebę potwierdzania własnej wartości, a podczas jazdy nie uwzględniają praw i interesów innych uczestników ruchu. Taka postawa wywołuje u innych kierowców gniew, irytację, frustrację oraz agresję. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę – jeśli na drodze spotka się dwóch „mad maksów”, efekty mogą być tragiczne, bo może dojść do eskalacji konfliktu. W kontakcie z takim kierowcą radzimy po prostu zachować spokój.
Wychowawca
Zachowanie kierowcy – Kierowcy dotknięci syndromem wychowawcy są równie groźni jak ci o profilu „mad maksa”. Przypadłość zwykle wynika z niepewności co do własnej wartości. „Wychowawcy” nie tolerują u innych jakichkolwiek błędów, nawet tych popełnianych nieumyślnie. Ich typowe myślenie to: „Zajechałeś mi drogę, to ja zajadę ci ją jeszcze bardziej, tak żebyś wiedział, jakie to było niebezpieczne”. Skutki tego mogą być znacznie groźniejsze od błędów popełnionych wcześniej przez innych. Reakcje innych kierowców. Osoby z syndromem wychowawcy budują poczucie własnej wartości na tym, że inni są od nich gorsi, bo popełniają błędy. Sami przy tym nie dostrzegają własnych słabości oraz ewentualnych konsekwencji swoich przesadnych reakcji. Zdaniem psychologa próby wychowywania innych uczestników ruchu spotykają się zwykle z nieufnością, irytacją, frustracją oraz agresją. Również w przypadku kontaktu z „wychowawcą” najlepszym sposobem jest zachowanie spokoju.
Słodka idiotka
Zachowanie kierowcy – Niektórzy kierowcy udają głupszych, niż są w rzeczywistości. Robią tak, żeby zatuszować prawdziwe powody, dla których łamią zasady ruchu drogowego. „Ups, nie zauważyłem zakazu” – a tak naprawdę chodziło tylko o to, żeby „sprytnie” podjechać w upatrzone miejsce. Takich kierowców nie interesują skutki społeczne ich zachowań. Jest im obojętne, czy komuś nie utrudnią życia albo nie narażą go na niebezpieczeństwo. Reakcje innych kierowców. Tego typu zachowania irytują innych kierowców. Pół biedy, jeśli tak zachowuje się blondynka w typie lalki Barbie – niektórzy tylko utwierdzą się wtedy w swoich uprzedzeniach. Jeśli jednak w rolę słodkiej blondynki wciela się mężczyzna, inni zareagować mogą nie tylko nieufnie, lecz nawet agresywnie. Jednak wdawanie się w dyskusję nie ma sensu – kierowca z syndromem słodkiej idiotki będzie się upierał, że nieświadomie popełnił błąd.
Odreagowujący lęki
Zachowanie kierowcy – Niektórzy kierowcy traktują swój samochód jak twierdzę, która izoluje ich od groźnego świata zewnętrznego. Korzystając z (iluzorycznej) ochrony, jaką stanowi auto, rozładowują lęki i stresy wynikające z codziennych niepowodzeń. Problem z takimi kierowcami polega na tym, że ich reakcje bywają trudne do przewidzenia. Mogą być zarówno defensywni, jak i skrajnie agresywni wobec innych uczestników ruchu.Reakcje innych kierowcówWachlarz reakcji na zachowania kierowców odreagowujących podczas jazdy swe lęki jest wyjątkowo szeroki – od obojętności, przez lekceważenie i nieufność, aż po irytację i agresję. Jeśli zauważamy u siebie symptomy wskazujące na to, że odreagowujemy swe codzienne lęki w aucie, należy koniecznie uświadomić sobie, że prowadząc samochód, poruszamy się w realnym świecie, od którego wcale nie jesteśmy odgrodzeni.
Asertywny
Zachowanie kierowcy – Kierowca asertywny to ideał, do którego wszyscy powinniśmy dążyć. Kieruje się podstawową zasadą: jestem tak samo ważny jak inni uczestnicy ruchu drogowego. Nie wywołuje konfliktowych sytuacji i stara się przede wszystkim bezpiecznie dotrzeć do celu. W przeciwieństwie do kierowcy z syndromem Mad Maksa nie traktuje drogi jako przeciwnika do pokonania. Nie reaguje też na zaczepki „wychowawców”.Reakcje innych kierowcówZdjęcie, które pokazujemy powyżej, nie było wcale pozowane! Wystarczył przyjazny gest ze strony kierowcy, żeby przechodzień odwzajemnił się w podobny sposób. Trzeba przyznać, że przechodnie w Polsce nie są do takich zachowań przyzwyczajeni – reagują na nie z pewnym zdziwieniem, ale też z życzliwością i szacunkiem. Niestety, większość z nas przywykła już do brutalności i egoizmu.
www.akademia.autoswiat.pl
Artykuł ze strony: http://akademia.autoswiat.pl/baza-wiedzy/psychologia-za-kierownica-5-typow-kierowcow-czyli-kogo-mozesz-spotkac-na-drodze/